www.youtu.be/4fO8aAOcqao

 

 

„Chcemy recyklingu, ale nie chcemy spalarni. Chcemy spalarni, ale poza naszym regionem. Czym ona jest i dlaczego jest nam potrzebna.” Kolejna gorąca debata na temat spalarni śmieci dla Aglomeracji Beskidzkiej za nami

Dyskusja była gorąca i merytoryczna, co nie dziwi w przypadku tego typu obiektu. Wypowiadali się przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej, inwestor, ale także przedstawiciele organizacji sprzeciwiających się budowie spalarni.  Przede wszystkim jednak, pytania zadawali mieszkańcy. Czego można się było dowiedzieć?

Będzie referendum

Bielszczanie podejmą w referendum decyzję na temat ewentualnej budowy Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów (ITPO). Urząd Miejski w Bielsku-Białej zorganizował cykl debat poświęcony tej inwestycji, aby przybliżyć czym jest i jakie korzyści przyniesie ITPO oraz wysłuchać opinii mieszkańców. Spotkanie (już trzecie) miało miejsce 16 listopada w Bielskim Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej. Kolejne odbędzie się 7 grudnia o godz. 18.00. także w BCK. W debacie wypowiadali się: Piotr Barczak, Członek Zarządu Polskiego Stowarzyszenia „Zero Waste”; Paweł Głuszyński z Towarzystwa na Rzecz Ziemi; Szymon Cegielski z Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu i Piotr Prochot – przedstawiciel inwestora Zakładu Gospodarki Odpadami w Bielsku-Białej. Moderatorem był dziennikarz Marek Czyż.

Jak daleko jesteśmy za Europą? Dlaczego należy to zmienić?

Szymon Cegielski z Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu podkreślał, jak ważna jest rola recyklingu, ale i przemyślanej polityki w gospodarce odpadami. W procesie recyklingu chcemy się wzorować na najlepszych (Niemcy, Austria, Holandia), gdzie poziomy recyklingu są mocno wyśrubowane. W Niemczech, do których dążymy, poddaje się recyklingowi 67% odpadów, a jednocześnie, te same Niemcy posiadają 96 sztuk Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów. O łącznej mocy przetwarzania 27 mln ton odpadów. Holandia – 56% recyklingu tworzyw i 12 obiektów ITPO (mocy przetwarzania – 8 mln ton odpadów na rok). Austria (9 mln mieszkańców) – 58% recyklingu i 11 instalacji ITPO. Jak na tym tle wygląda Polska? Osiągamy zaledwie 38% recyklingu. Mamy tylko 1,5 mln ton przepustowości w 8 ITPO.  Czy te liczby nie są wystarczającym argumentem do tego, że w Polsce i w ogóle w gospodarce obiegu zamkniętego żeby domknąć obieg tych odpadów, które nie nadają się do recyklingu musimy mieć odpowiednią moc przerobową instalacji w których bezpiecznie – zarówno dla środowiska, jak i dla zdrowia otaczających mieszkańców będzie mogli ją przetworzyć? Te dane odpowiadają na te dane twierdząco.

Czym tak naprawdę jest recykling i jego efekt końcowy?

Z sali padało wiele ważnych pytań, jedno z nich dotyczyło opłacalności nie tylko inwestycji, ale też możliwości przetwarzania odpadów. – Odzyskujemy to, co w naprawdę można odzyskać z odpadów i to, co można sprzedać na rynku. Zajmuję się tą kwestią już ponad dekadę. Według wyliczeń będziemy mieli 30% recyklingu w stosunku do wymaganych 20% na ten rok, więc jesteśmy rok do przodu. Mówimy, w kontekście spalarni tylko o tych odpadach, które będą wykorzystane np. na produkcję energii. Nie wszystkie odpady można poddać recyklingowi w 3 czy 4 cyklu, więc trzeba posiadać konkretne rozwiązanie, co z tym zrobić z korzyścią dla środowiska i zagospodarowania tego, co z tych odpadów pozostanie. Nie będziemy zmuszeni korzystać z energii z węgla, ale właśnie ze strumienia odpadów, które już nie będą technologicznie możliwe do przetworzenia i można będzie je wykorzystać na produkcję energii – mówił Piotr Prochot.

Paweł Głuszyński z Towarzystwa na Rzecz Ziemi wskazywał na gigantyczną liczbę propozycji budowy spalarni w Polce. – Nigdy nie mieliśmy do czynienia z takim wyścigiem, jak w tej chwili. Twierdził, że na tą chwilę planowanych jest w Polsce 109 inwestycji typu ITPO. Nie zgodził się z tym Szymon Cegielski, który przedstawił dane w oparciu o uzyskanie realnych funduszy przez gminy, pozwoleń środowiskowych, czy pozwoleń na budowę. – Nie 109 , ale 21! Tyle planowanych jest instalacji (włącznie z małymi). Pamiętać należy, że te 109 to liczba złożonych wniosków. Ale nie każdy jest poprawny, nie wszystkie uzyskują finansowanie i oczywiście nie wszystkie spełnią wymagające kryteria pozwoleń – ogólnie mówiąc – środowiskowych. Te instalacje pozwolą na przetworzenie 4 mln ton odpadów, które nie nadają się już do żadnego rodzaju recyklingu.

Czy jest jakaś alternatywa dla spalarni? Pytali mieszkańcy.

Po raz kolejny głos zabrał przedstawiciel ZGO, Piotr Prochot. – Alternatywne rozwiązania nie istnieją na razie w polskim porządku prawnym, o czym nie mówią przeciwnicy spalarni. Dlatego też, na dzień dzisiejszy, działając zgodnie z prawem polskim i europejskim rozwiązaniem dla odpadów nie podlegających recyklingowi lub kolejnemu recyklingowi jest spalarnia, bo miejsca na ich składowanie już nie ma. Co więcej, jeżeli posiadamy własną ITPO możemy mieć realny wpływ na kształtowanie się cen zagospodarowania śmieci! Z wyjątkiem rynkowych cen np. energii, na które już wpływu nie mamy. Ale możemy ostateczną kwotę zawsze bilansować w określonych warunkach, bo na jedną z bardzo ważnych składowych ceny ostatecznej mamy realny wpływ – właśnie dzięki posiadaniu własnej spalarni śmieci. Przeciwnicy budowy ITPO przedstawiali pewne pomysły, ale nie są one do zrealizowania w obecnym, polskim porządku prawnym, i są mało popularne, bowiem kraje UE skupiają się jednak na budowie instalacji typu ITPO.

Kary? Emisja CO2, dyrektywy Unii Europejskiej, odorowość spalarni i wpływ na  zdrowie?  

Piotr Prochot – Jest to jedna z inwestycji, które „dbają” o to, by nie było żadnych nieprzyjemnych zapachów. Odpady są dostarczane do zamkniętej strefy, panują tam warunki podciśnienia i nie ma uciążliwości odorowej w obrębie funkcjonowania ITPO, o czym świadczą dotychczas funkcjonujące zakłady. Nie będziemy płacić kar, bo mamy bardzo dobry poziom recyklingu w mieście, a to jest podstawą do ewentualnych kar – niespełnienie kryterium poziomu recyklingu. Nie zgodził się z tym do końca Piotr Barczak – Za nieosiągnięcie poziomu recyklingu i tylko wtedy mogą być nałożone kary przez Unię Europejską. Każda spalarnia będzie musiała płacić dodatkowe koszty za emisję CO2, a będą one podniesione 10 razy. Szymon Cegielski z kolei stwierdził, że tak naprawdę odpady nigdy nie znikną, tylko trzeba się nauczyć je segregować, przetwarzać i na powrót używać, ale złotego środka nie ma  - jeżeli spojrzeć na gospodarkę odpadami globalnie, już poza perspektywę Bielska-Białej. – Odpady, które nie nadają się do recyklingu nie będą się nigdy – jakoś magicznie – nadawały do recyklingu! Warunki europejskie pokazują, że odpadów resztkowych pozostaje bardzo duża ilość. Dyrektywa unijna mówi o 65% recyklingu, które musimy osiągnąć, a co zrobić z 35%? One nie wyparują, trzeba je będzie zagospodarować w zgodzie ze środowiskiem, bezpiecznie dla zdrowia mieszkańców, a dodatkowo uzyskując z nich wartość dodaną, czyli energię elektryczną.